Zaczynamy
Troche niesmialo zaczynam tego bloga naszej budowy... Nie wiem, na jak dlugo wystarczy nam zapalu i checi. Byc moze zabiegani i zajeci zalatwianiem wszystkiego szybko zapomnimy o zapisywaniu postepow budowy na blogu. No, ale na razie checi sa, nawet spore.
Jak dla wiekszosci "blogowiczow", wlasny domek za miastem byl naszym marzeniem juz dawno, dawno temu. Przeszkoda w realizacji tego marzenia tez dosc powszechnie spotykana - finanse. Cale szczescie, ze kilka lat temu jakies wewnetrzne przeczucie, nazwiijmy je "nosem do dobrych inwestucji", kazalo nam przeznaczyc oszczednosci na zakup dzialki budowlanej. Jak sie pozniej okazalo, strzal w dziesiatke.
Wybralismy Iskierke, bo nieduza i niedroga. Szukalismy domu, ktory ogolnie rzecz biarac, najbardziej przypomina dom. Maly, przytulny, cieply i wlasny. Oczywiscie, to ludzie tworza atmosfere domu, a nie projekt, ale wydawalo nam sie, ze Iskierka ma w sobe dosc spory "potencjal".
Mamy dosc duze szczescie, ze nasza "kierowniczka budowy", czyli mama, jako konstruktor zna sie na rzeczy. Budujemy z dosc duzej odleglosci, wiec naprawde dobrze, ze jest ktos komu mozemy bezgranicznie zaufac - jako mamie, i jako "budowlancowi".
Stan na dzien dzisiejszy: ogrodzona dzialka, zaadapotowany projekt, pozwolenie na budowe. W maju, mamy nadzieje, doprowadzamy wode i gaz. Na poczatku czerwca wchodzi ekipa. wtedy sie zacznie naprawde.
A tak u nas jest teraz: